16 minut

Mariusz Słonina

tym, którym tych szesnastu minut zabrakło

przychodzisz naga
złotą wstęgą kryształowych chwil
w jedwabnym dotyku promieni słońca
siadasz przy mnie
twarzą w twarz
na skrzydłach gwiazd
mówisz: chodź

oto jestem
na wyciągnięcie błękitnej dłoni
otulony w tobie świetlistą
smugą tytanowej mgły
chowasz mnie w swojej piersi
oddychasz we mnie
zastygłym w ruchu szeptem dni

w bieli chmur
twój śpiew porywa nas
więc tańczmy w pomarańczowych
mrugnięciach naszych powiek
ten ostatni raz
zanim zasnę przy tobie
odkrywszy dom
w swój gwiezdny sen