od Dyskusji do Dialogu

Katarzyna Wiśniewska

Znów cię słyszę
niezniszczalny rytmie
z doliny
echo niesie mnie na wyżyny
mówisz mi:
wstań i idź!
Długo chodziłem tak
wzdłuż i wszerz
starannie omijając niektóre dzielnice łez.
Dokąd szedłem?
Nie wiedziałem.
Chodziłem tak
od zmierzchu do świtu
i znów
od świtu do zmierzchu
tocząc wojnę na słowa
wydeptując ścieżkę wokół profesorskiego biurka
dreptałem w miejscu.
Chodziłem tak długo
aż weszło mi to w krew.
Od tej pory już zawsze włóczyłem się
pod niebiosami, szukając cię,
wierny
chodzę

myśląc
pisząc
śniąc…