Rozmowy

miasto

Katarzyna Wiśniewska

mam tak samo jak ty
miasto moje a w nim

cisza
tylko ona
jeszcze słucha

mojego lęku przed emigracją

bumerang

Katarzyna Wiśniewska

próbuję
spalić Cię
na stosie zapomnienia
na szczęście
bezskutecznie
powracasz jak bumerang
na skrzydłach ocalenia
Bóg zapłać za wszystkie oddalenia

Na końcu kolejki (Ostatni będą pierwszymi...)

Katarzyna Wiśniewska

houston, mamy problem
dziś już poezja nikogo nie interesuje
pisana esperanto też nie jest rozumiana
może gdyby była kasowym projektem dofinansowywanym ze środków Unii Europejskiej
ale póki co większą siłę przebicia mają mp4 i iPad
poezja jest dla tych co uchodzą za przegranych
a przecież choć wzywa do tego, co w górze
z nizin pochodzi
i ratuje życie
od skrzeczącej monotonii
od rutyny

bluźnierca

Katarzyna Wiśniewska

a gdybym
to ja siedział
na tym tronie
świat byłby inny:
Bluźnierca

23.05.07

zaraza

Katarzyna Wiśniewska

boję się
że warszawski high life
nie okaże się bramą do Ziemi Obiecanej
że okaże się blady i obcy
a moja przygoda życia
z fascynującej przerodzi się w cudzą smutną opowieść
przepełnioną samotnością
której sens w ostatecznym rozrachunku okaże się wątpliwy
a najbardziej boję się tego, że przecież do wszystkiego można się przyzwyczaić
i że się nie obudzę
że pojadę tramwajem nr 6
prosto na zachód
sprzedana za bezcen
najwyższa wartość
oswojona z unicestwieniem

narodzenie

Katarzyna Wiśniewska

boję się
gdy już zabraknie
powietrza i światła
nie będę
jak wtedy
w dniu narodzin

23.05.07

autorytet

Katarzyna Wiśniewska

nie szukam już twoich śladów
idę po nich

przedsmak

Katarzyna Wiśniewska

[Przestraszonym pisklakom]

otępiałym słuchem
łowię dźwięki
w siatkę na motyle
z godziny na godzinę
z dnia na dzień
taniec
boleśniejszy
i
piękniejszy
jeszcze
w wielkiej hali świata
nie słychać jak płacze Człowiek
mały
pokurczony
zamknięty w skorupie
w zaplątanej sieci
w supłach i pętelkach
niczym fałdach kory
planuje
projektuje
buduje
swój mały intymny bezpieczny świat
nudy
życie zamieniając na makietę
ludzi w pionki

19.02.08, Toruń

śmierć

Katarzyna Wiśniewska

nikogo nie obchodzi

zewsząd chłód
koić ma ból

nie byłaś święta
przegrywasz z własnym wizerunkiem

*(poza)

Katarzyna Wiśniewska

mówię do ciebie
cicho
by nie spłoszyć
milczysz
mówię do ciebie
tak jak umiem
by lepiej rozumieć
milczysz
mówię do ciebie
abonent czasowo niedostępny

Jak to jest

Katarzyna Wiśniewska

Jak to jest
Nie czuć nic.
Patrzeć i nie widzieć
Słuchając nie słyszeć
Być nieobecnym w bycie
(a może raczej
— być obecnym w nie-bycie?!)
Czy to jest jeszcze życie?

którędy droga?

Katarzyna Wiśniewska

kiedy myślę o tamtej stronie
myśli wirują jak szalone
od pragnień
od niemocy

Miejskie ZOO

Katarzyna Wiśniewska

prosty człowiek myśli o dżungli

dżungla jest dla niego niebem

dlatego świat zdominowali wojownicy

parami

Katarzyna Wiśniewska

Gdzieś tam
pośród biegu dni
pośród ulotności chwil
zaproponowałem ci
(choć uwierz mi
bałem się podobnie jak ty)
nie szloch pustych czterech ścian
a szept naszych ciał
nie bój się zaryzykować
kochając nie tracisz
i stało się
wniebowstąpienie
bo do nieba idzie się parami

od Dyskusji do Dialogu

Katarzyna Wiśniewska

Znów cię słyszę
niezniszczalny rytmie
z doliny
echo niesie mnie na wyżyny
mówisz mi:
wstań i idź!
Długo chodziłem tak
wzdłuż i wszerz
starannie omijając niektóre dzielnice łez.
Dokąd szedłem?
Nie wiedziałem.
Chodziłem tak
od zmierzchu do świtu
i znów
od świtu do zmierzchu
tocząc wojnę na słowa
wydeptując ścieżkę wokół profesorskiego biurka
dreptałem w miejscu.
Chodziłem tak długo
aż weszło mi to w krew.
Od tej pory już zawsze włóczyłem się

kodeks prasy

Katarzyna Wiśniewska

zdumiewa mnie
nieprzebrana moc kreacyjna
jak ty to robisz że najmniej faktów jest w fakcie
rusz głową
wyobraźnia upiększa
ale i zadaje rany
jak daleko się posuniesz do czego
nastawienie czyni różnicę
twoje: nie zna granic
słowa jak bomby
zrzucane na jednostki
nasiąkające ich wagą
tworzące plastyczną masę
ulepisz z niej melodię – podkład marszu wojennego
i jeszcze Nobla ci za to dadzą
nawet śmierć twoja
nie otworzy im oczu
na prawdę

listy z frontu

Katarzyna Wiśniewska

czytam
znów
nad brzegiem rzeki przeznaczenia
listy
od ciebie
pisane z frontu
jeszcze ciepłe jak świeże bułeczki wspomnień
jeszcze gorące od pożegnalnych pocałunków
jeszcze płonące ogniem bomb
jeszcze mokre od łez tęsknoty i lęku…
niecierpliwie wyglądam ciebie
zawsze myląc nadchodzącą postać
z tobą — tym, który już nie nadejdzie
i tylko czasem
przychodzę tu
gdzie siedzieliśmy razem wpatrzeni w gwiazdy
i modlę się krzykiem niezrozumienia
wzywając by Pan Nasz i Sprawca tego

pułapka

Katarzyna Wiśniewska

Tam
w brudzie kałuży
moja gęba
twarz Judasza
przełamałem nią rozmytość
twojej tym-tu-czasowości
by wyzwolić cię z pułapki
ludzkiego milczenia
(tu moja droga się kończy)
nie operuj moich blizn skalpelem oskarżeń
nie prostuj drzew
posadź choć jedno
własne
by na chwilę opuścić klatkę grzechu

Po co

Katarzyna Wiśniewska

Po co tu jestem?
Pytam cię.
Po cholerę to wszystko!
Czego się spodziewałem…?
Zawsze w takich chwilach milczysz
Ty, Pan i Książę pokoju
wysłałeś mnie na wojnę
Jedyne co zrobiłeś:
uzbroiłeś moje serce
przed kłamstwem
że nie warto kochać człowieka
Co to dało?
Co zmieniło?
Nie wiem.
Przyniosło śmierć
tego, który
dziś stoi przed Tobą
zupełnie nagi, ale już nie zawstydzony
i patrzy na swe odbicie w lustrze sumienia
twarz rozpostartą, lecz nie rozmytą…

starość

Katarzyna Wiśniewska

młodością nietrwałą
zadeptujemy starość
łatwo wygwizdać przyszłość innych
co zrobimy z własną

Od kuchnii

Katarzyna Wiśniewska

wołają
do stołu
“obiad”
stoi
patrzy
nawet nie drgnęła
pomidorowa stygnie
patrzy na świat
przez okna
pokryte tłuszczem
w talerzu maź ciężkostrawnych półprawd
tak smakuje nadzieja?
straciła apetyt
(a łyżka na to: niemożliwe)

4.11.09, Toruń

jeden

Katarzyna Wiśniewska

dlaczego
wyspowiadać się można tylko w jednym języku
nie-mowa

*(biedronka)

Katarzyna Wiśniewska

przyszła do mnie
siadła na parapecie
jak gwiazda
na powitanie wystawiła nóżkę

młoda jeszcze piękna
uległem jej gdy rozpostarła swe skrzydła
spełniła moje sny
rozwarła niebo nade mną

odleciała
gdy uwierzyłem
w dwa żywioły z różnych bajek

styczeń 2010

daleko

Katarzyna Wiśniewska

Tam daleko
nie zapiał kogut.

Tam daleko
nie zaśpiewał słowik.

Tam daleko
nie zapłakał nikt.

Tam daleko
cisza krzyczy najgłośniej

*(przystań)

Katarzyna Wiśniewska

anioły co przychodzą nie wiadomo skąd
zawsze nie w porę
zawsze o czasie

biegle wyznaczają tory
cieniem swych skrzydeł
dodając otuchy

oświetlają drogę
pilnują
byśmy nie spoczęli na laurach
czuwają
byśmy trafili do kosmicznego portu

muzyczny

Katarzyna Wiśniewska

Do La Mi
Ja i Ty
Re Ti So
Dobrze się nam razem szło
So Fa Re
So far away …
TODAY

*Piosenka antyBohaterów

Katarzyna Wiśniewska

w czasach nijakich żyliśmy
ciężkostrawną iluzją karmieni
pospolitą administracją
na rzeź byliśmy prowadzeni

w masowej konsumpcji
tego co w publicznej przestrzeni
elegancką strawą na bankietach było
myśmy na co dzień, o jakże zagubieni

śmierć była łaskawa
bezbolesna nawet
zabijała śmiechem pustym
seksem przygodnym
piękna była
bliska nieznajoma
o imionach wielu nadużyć

a wszystkie święte
i takie nieumyślne

potrzeba

Katarzyna Wiśniewska

Dlaczego
ludzie
są tak mali,
skoro
Człowiek
jest tak wielki
Rekonstrukcja Serca

*(nocne stukanie)

Katarzyna Wiśniewska

komody pełne zadań
wszystkie na wczoraj

szuflady pełne
długów wdzięczności
kredytów zaufania
pożyczek na miłość

nocą otwieramy pudełka
rozliczając serce z rozumem
zestawiając iluzję z prawdą

o świcie musimy być gotowi
na kolejne kłamstwo

to tylko zakurzone kartony myśli
nie pozwalają zasnąć

to tylko życie puka do drzwi

prosi:
„otwórz mi‟

miss sajgon

Katarzyna Wiśniewska

doprowadziłeś mnie do granicy
szaleństwa
zdziwaczenia
obłędu
do miejsca w którym człowiek odkrywa że
jeszcze nie umarł
a już nie żył
jak to dobrze
choć Ty jeden
nie postawiłeś na mnie błogosławionego krzyżyka
wciąż reanimujesz
żywego trupa

Step by step

Katarzyna Wiśniewska

naucz mnie chodzenia
po ziemi

ale tak by głowa wciąż opierała się
sile grawitacji

i zadzierała do góry
próbując wedrzeć się przez otwarte
okno nieba
niczym przez dziurkę od klucza
podglądając
to, co
nie tak oczywiste
a
tak możliwe

nie w nibylandii
a tu i teraz

T jak komar

Katarzyna Wiśniewska

wkomponowałeś nas
w kolorystkę
nieba

wygrywając melodię
na co drugiej strunie
dziurawej gitary
ozonowej

nie dziw się
nie możemy złapać rytmu

porwani
tańczymy na krawędzi kosmicznej przestrzeni

i tylko tęsknota
dowodem na bliskość gwiazd

Na płótnie

Katarzyna Wiśniewska

na alabastrowym płótnie mej skóry
mieszasz farby
odcienie naszych emocji
iskrzące ogniem naszych uczuć
starannie sprawdzasz grunt
a gdy podkład jest już gotowy
delikatnie muskając pędzlem
nakładasz pierwszą warstwę farby
mierząc proporcje
łagodnie
wypełniasz puste pole
tak
by cała powierzchnia nabrała odpowiedniego koloru
to wyjątkowe dzieło
nie zapalasz papierosa
rozpalony namiętnością tworzenia
nie odczuwasz zmęczenia
w perspektywie
nieustającego aktu twórczego

Na deskach teatru

Katarzyna Wiśniewska

ku Tobie wyszłam
zza ciemnej, ciężko opadającej na deski
naszego teatru kurtyny
szłam ku Tobie
ze zgaszonej, mrocznej sceny
prowadziło mnie tylko
małe światełko
— promyk nadziei —
i wiara
w to, że czekasz
— jak po każdym przedstawieniu —
przed garderobą
z kwiatami
by przywitać mnie
pocałunkiem topiącym moje maski

wiesz dobrze
znów cię zdradzę

ktoś

Katarzyna Wiśniewska

musi być ktoś
kto włoży zakładkę na ostatnią stronę i zgasi nocną lampkę po zmroku
posmaruje chleb masłem
wyjdzie na dworzec
poda bombki wieszane na zielonym świerku raz w roku
umyje plecy delikatnie szorując niewrażliwą na kruchość skóry gąbką
kupi gazetę i proszki na coraz krótszą dobrą pamięć przeszłości